Generalnie to uczymy się tej ziemi, a każdą "nowość" powoli wprowadzamy w życie, sprawdziło nam się już kilka pomysłów.
Np. teraz czyszcząc las, grubsze gałęzie trafiają na stertę, a drobniejsze zmieli w kruszarce "gryzli", a granulat który powstaje ładujemy na razie do skrzyń. Doskonale trzymał ciepło w kozach, palił się powoli i bardzo długo, na zimowe noce zasypywaliśmy kozy tym granulatem i rano mieliśmy jeszcze żar i ciepełko.
Nasadzamy w lesie jagody i poziomki, nawet się skubane przyjmują, powoli każdego dnia coś nam się
pojawia i skrzętnie to realizujemy, a że idzie powoli? No cóż wszystko co tylko jesteśmy w stanie wykonać sami - wykonujemy, i muszę przyznać, że z mojej Asiki robi się coraz to fajniejsza gospocha.pozdrawiam was wszystkich serdecznie.
ma to po kuzynce ;) hahah
OdpowiedzUsuńma to po kuzynce ;) hahah
OdpowiedzUsuńNa tym moim blogu znajdziesz też trochę o ziołach-))) pozdrawiam Grażyna
OdpowiedzUsuń