środa, 23 stycznia 2013

i po końcu świata ....

nie wiem czy znajdę czas na pisanie systematyczne, ale udało się wbić dzisiaj porządkując konta mailowe, układając kalendarze, zerknąłem na foty widniejące na wiochmeńskim blogu i ciepło się zrobiło i gorąco, a tu  za oknem lodowiec sopli sznury i zimno jak cholera.
po drodze działo się tyle że nie wiem czy ogarnął bym wszystko wymienić,
- Punk Not Zgred Fest zagościł od jesieni i pogrywaliśmy po Polsce, w doborowym towarzystwie
- odwiedziło nas sporo znajomych, a i my w odwiedzinach byliśmy
- wakacje przemknęły z prędkością światła
- nadszedł dzień końca kalendarza majów, rozpoczął się czerwców, końca świata jakoś nie zauważyłem -ale może jakiś nie w temacie jestem.
- święta i po nowym roku
i styczeń przeleciał jak szalony, a wieś niezmiennie powolna i cudnie kojąca, kot leży zwinięty w kłębek, ja wracam do porządkowania, obiecując zaglądać tu częściej i dzielić się wiochmenieniem