czwartek, 27 stycznia 2011

dzień drobny :)

Tym razem wyspany :) co jakoś ostatnio nie zdarza się mi często. Kabaczki (psy) jeszcze smacznie śpią jedynie kot usiłuje wymusić na mnie śniadanie. Za oknem jeszcze zupełnie ciemno choć dnia powoli już przybywa, oj lubię takie ciche jeszcze poranki piec oddaje ciepło, kawusia bulkocze w ekspresie by uspokoić się w kubku, z dodatkiem miodu smakuje doskonale.
Wczoraj dopełniłem czyszczenia drzwi i pokój stal się harmonijny pod tym względem, wszystkie 4 drzwi z pokoju i okno komponują się niczym pani młoda i jej druhny. Czas na podłogę kominek i malowanie, ale powoli, bez pośpiechu i tak wszystko to co się tutaj dzieje przebiega względnie szybko. Cały ten remont wkomponował się już w moje życie, czasami zastanawiam się jak życie będzie wyglądać bez remontu :).
Ale wracając do pokoju ściany przykurzone czekają na malowanie i pewnie już w przyszłym tygodniu je dostaną, ale pojawiło się piękne miejsce wokół okna, na którym niebawem zawisną odświeżone stare i nowe zdjęcia rodzinne, Asiczka zajmie się odnawianiem, a efekt końcowy dopełni klimatu który chcemy by towarzyszył temu pokojowi. RODZINA,  a każdy z nich w jakiś sposób jest w nas i  w końcu będzie sobie na nas tu patrzył, uczestniczył w naszym życiu.
Powoli ogarniamy jakąś harmonią kąt po kącie i coraz spokojniej i wygodniej nam tutaj.
Wczoraj okazało się, że płytki podłogowe potaniały (czasy promocji), leżą już w bagażniku, by niebawem trafić na podłogi w przedpokoju i łazience, nie umiem się oprzeć uczuciu jakbyśmy uczestniczyli w życiu, a za każdym razem kiedy usiłujemy robić coś po "naszemu" coś każe wrócić do spokojnego harmonijnego współistnienia. Lubię ten stan pogodzenia się, poddania jakiejś niewidzialnej, nie namacalnej sile, która prowadzi. Taki też mam plan na dzisiaj, nie szarpać się iść i słuchać. Z drobiazgów cieszyć się, stąd też witam słowami Dzień Drobny - niechaj i wasze dni będą z drobiazgów utkane.
Tym czasem pociągnę większy łyk kawusi,
wypiję ją spokojnie by za chwilę w życie ruszyć .

(jakoś tak mnie nastrojowo obudziło )

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Bajka za bajką :)

Jedno z ciekawszych doświadczeń jakie ostatnio miałem okazję popełnić - to bajka dla dorosłego człowieka, bajka na urodzinowy prezent. Właśnie taką bajkę gdzie występuje jubilat dane mi było napisać, osoba która zlecała to zadanie opowiedziała mi co nieco o bohaterze - pozostawiając bieg wydarzeń już mnie, ilustracjami opatrzyła tę bajkę moja koleżanka Anna Smak Drewniak, a końcowy efekt już niebawem pewnie i tutaj pokażę.
Przygoda ogromna i doskonałe zajęcie na długie zimowe wieczory, a do kolejnych bajek jestem gotów już się zabierać, dokładniejsze informacje na blogu Anki albo pod tym linkiem na fc : Bajki na zamówienie
W trakcie pisania doszedłem do wniosku, że mogę się podjąć tematów nie tylko urodzinowych, nie tylko tych które proponuje Ania, jeżeli uważasz, że to co chcesz opowiedzieć podarować komuś - chciałbyś zamienić na bajkę, pisz do mnie śmiało będziemy działać.

I jeszcze z racji bajkowego tematu, bajecznie poleciał trening, który trwał u nas w ten weekend, oj "dobre miejsce"  doskonale się sprawdza :)

i tym radosnym akcentem informuję iż kolejne terminy treningów w "dobrym miejsu" znajdą Państwo na stronie Inspiracje Miłości
pozostaje powiedzieć dobranoc;), a może bardziej dzień dobry.

czwartek, 20 stycznia 2011

Puk puk

Za tymi drzwiami siedzę i popełniam kolejne zdania, efekt opalania i "duża forma decoupagu gotowa:)"
Posted by Picasa

środa, 19 stycznia 2011

"pokój buddy"




powoli nabiera kształtu maleńki pokoik, w którym od kilku dni pracuję, zdjęcia nie są jakiejś porażającej jakości ale takie tylko mam :


 hm co ja tu chciałem pokazać na tym zdjęciu?

Taka piękna stara decha kryła się pod olejnymi warstwami, wosk i polerka dopełnią cudu.




A teraz już mykam pisać bajkę, ale o tym to już kiedy indziej. DObranoc.

poniedziałek, 17 stycznia 2011

stare - nowe

od początku naszego zamieszkania postanowiliśmy sobie z Asią ratować co się da z domu, i tak :
stara szafa wróciła ze stodoły - po odkorniczeniu i generalnym remoncie i cieszy nasze oczy,
stolik który ukrywał swoje piękno pod warstwami białej olejnej dzisiaj jest pięknym biurkiem Asiczki, a dzisiaj w całej okazałości ukazała się nam podłoga w pokoiku który roboczo nazwaliśmy sobie "pokojem buddy", postaram się zamieścić jakieś zdjęcia, ale jak już wiecie aparatu nie posiadam :) (no chyba, że wróci do mnie mój analogowiec kliszowiec)
Dom który wybudował dziadzio Asi skrywa przed nami jeszcze całą masę niespodzianek i wyzwań, nowego być może coś dodajemy, ale każdy najdrobniejszy detal, który da się uratować od zapomnienia, przywracamy.
Ktoś kiedyś powiedział nam że remont starego domu jest droższy od postawienia nowego, dziś możemy się podpisać dwiema rękami - droższy naszym sercom jest remont starego domu, a świadomość, że dziadzio siedzi gdzieś przy kominie i życzliwie spogląda - nie oceniona.
Ktoś kiedyś powiedział nam że remont jest egzaminem dla związku,  dla nas jest przygodą, która każdego dnia rozpoczyna się na nowo,dzień po dniu, krok po kroku "remont" stał się współuczestnikiem naszego bycia tutaj, spokojnie słuchamy co możemy zrobić i kiedy śnieg spada przenosimy się z pracami pod dach, kiedy sił brakuje siadamy by odpocząć. A wiara przyświeca wszystkim naszym pomysłom, nie ocenione też jest wsparcie rodziców którzy wierzą i cieszą się z nami
Życzę tego i wam spokoju i wiary w swoje plany i nie wierzcie ślepo w to co ludzie mówią.

wtorek, 11 stycznia 2011

kameralnie warsztatowo

21 - 23 stycznia 2011
Weekendowy trening - technik akceptacji, wybaczenia i mediacji.
w kameralnej grupie, w pięknym i spokojnym miejscu,  z wyśmienitym jedzeniem i w doskonałym towarzystwie, w końcu Ty tu będziesz.
Spotkamy się:
- z przeszłością, z przekonaniami, programami jakie determinują nasze życie.
Skorzystamy z narzędzi :
7 kroków, arkusz,gra satorii, ścieżki akceptacji, mediacji z samym sobą i wielu innych.
Sięgniemy po Inspiracje : w przyrodzie (wystarczy otworzyć drzwi), w muzyce, w filmie, w opowieści.
program :
dzień 1
- przyjazd godzina 15 (ale jeżeli ktoś się spóźni zaczekamy)
- 16 - rozpoczynamy trening
- 18 obiado-kolacja
- 19 - cd - treningu
- 20:30 - inspirujący film
- 22:00 - dobranocka
dzień 2
- 8 - śniadanie
- 9 - cd treningu
- 14 - obiad
- 15 - cd treningu
- 19 - kolacja
- 20 - cd treningu
- ok. 22 dobranocka
dzień 3
- 7 - śniadanie
- 8 - cd treningu - ścieżka akceptacji - wyprawa - zajęcia w terenie
- ok 14 - obiad
- 15 - cd treningu
- ok 17 wyjazd
Reasumując:
ponad 25 godzin zajęć.
wegetariańskie jedzenie, ale nie koniecznie,
klimatyczne miejsce które razem z Asią powoli tworzymy
kameralność grupy (max 4 osób)
Inwestycja - 260 zł
z racji na spore zainteresowanie decyduje kolejność zgłoszeń i rezerwacja.

z chlebusiem

moja kochana Asiczka staje się wsiową gospochą :) właśnie wyciągnęła kolejne chlebusie z pieca.
tym razem z dyniową dedykacją i nie wiem czy go jeść czy oglądać. oj jak zgłodnieje to się zabiorę do niego.
Cudnie tak siedzieć i uczyć się wsi i generalnie tak jakby życia na nowo, proste czynności cieszą mnie jak małego dzieciaka zabawki.
Jutro, a właściwie już dzisiaj cd remontowych wariacji, czyli przygotowania do adaptacji stajenki na kuchnie, być może jak śnieg zejdzie
to dokopie się do cegieł i obmuruje ściany za kozami, zdjęcia kózek obiecuje zrobić i wkleić, bo genialnie nas ogrzewają.
a tym czasem mykam wklejam tu zaktualizowany albumik zdjęć jest na nich i nasz pięknisty kicior Bonus.
tym czasem kochani, a jak ktoś to czyta to milo mi będzie jak się jakoś o tym dowiem :)

sobota, 8 stycznia 2011

weekendowo

normalnie jak w polskim filmie siedzimy nic się nie dzieje i..... jak dobrze.
cała genialność nic nierobienia polega na tym że doslownie kilka minut temu skonczyłem tworzyć nowe projekty warsztatowe, uruchomiłem maleńkie miejsce wizytówkę "bajek na zamówienie" projektu w którym będę się literacko spełniał :), porozsyłałem kilkanaście różnych ofert, a w tak zwanym międzyczasie, dokładałem do ognia, odwiedzili nas wujo z ciocią i naszym młodym przyjacielem Pawlakiem, ksiądz był z kolędom, I tu na chwilkę bym się zatrzymał :), otóż czego spodziewamy się po kimś kto przychodzi nam pobłogosławić i poświęcić? może ja jestem naiwny ale jakiegoś choćby małego dobrego słowa:), A tu gdy wielebny usłyszał o naszych planach i pomysłach na wiochę, pochylił głowę jakby pod ciężarem wieści które spadły na jego umęczone barki i wypalił: agroturystyka? tu się to nie uda, przecież tu się nic nie dzieje. No cóż my jesteśmy tu raptem kilka miesięcy i naliczyliśmy i naoglądaliśmy więcej pięknego niż plebanek, no ale cóż tam, wsparliśmy dobrym słowem, a i do bramki odprowadzili. I tak sobie mija nam ten piekny dzionek na nic nie robieniu. Czego i Wam życzę. Dobrej nocy życzę.

poniedziałek, 3 stycznia 2011

dobre miejsce

http://www.dobremiejsce.blogspot.com/
powyżej odnośnik do blogu o tymże pięknym tytule.
Dobre Miejsce - tak nazywa się gospodarstwo agroturystyczne które otworzy swoje progi dla wszystkich już w wakacje 2011. serdecznie zapraszam już teraz i pozdrawiam :).

czego tu nie ma

co dziennie opada mi szczena przed możliwościami jakie posiada necior, no ale cóż połączenie wiochy i dobrodziejstw internetu daje niesamowitą mieszankę, wlasnie oglądam poradniki jak coś tam zrobić i kurde widzę, że już nic mnie nie zaskoczy :). wklejam linka dla ewentualnych zgapiaczy :)


a teraz to już w kimkę

niedziela, 2 stycznia 2011

kilka zdjęć



co oznacza oczywiście, że :
1. dopadłem aparat telefoniczny Asiczki
2. posiadłem wiedzę jak przesłać zdjęcia na mojego lapka
3. znalazłem odrobinę czasu

A teraz już po prostu lukaj

opalamy się :)



biurko które było stołem :)

sobota, 1 stycznia 2011

w nowym rock`u

i już 2011, pierwszy dzień tego roku powoli i delikatnie sobie upływa, za oknem zima.
Asiczka decupażuje wieszak i ramki, a ja szwędam się po domu, dokładając drzewa do kóz. Sielankowy nastrój. M&M sy i SmakoDrewniaki pojechali już więc puściej jeszcze bardziej, za chwilę zatopię się w lekturze muratora, ale nim to zrobię życzę spokojnego nowego 2011 roku wszystkim, którzy czytają te słowa.