czwartek, 16 czerwca 2011

...

jeszcze kilka godzin w Krakowie i zasłużony powrót do domciu, już mnie dupsko parzy, a ręce świerzbią do roboty,kuchnia czeka. W poniedziałek udało się mi zrobić jedną ścianę efekt będzie dopiero po malowaniu, ale już cieszy. jutro kolejna ściana idzie pod kielnię, i tak krok po kroku dzień za dniem, poranna kawa w nowej kuchni zbliża się. zdjęcia powinny się pojawić niebawem. A jak już zasiądę z kawunia na progu kuchni to rozkosz będzie absolutna.
niestety muszę jeszcze na chwile wrócić do zajęć, życząc pięknego dnia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz