i już 2011, pierwszy dzień tego roku powoli i delikatnie sobie upływa, za oknem zima.
Asiczka decupażuje wieszak i ramki, a ja szwędam się po domu, dokładając drzewa do kóz. Sielankowy nastrój. M&M sy i SmakoDrewniaki pojechali już więc puściej jeszcze bardziej, za chwilę zatopię się w lekturze muratora, ale nim to zrobię życzę spokojnego nowego 2011 roku wszystkim, którzy czytają te słowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz