sobota, 8 stycznia 2011

weekendowo

normalnie jak w polskim filmie siedzimy nic się nie dzieje i..... jak dobrze.
cała genialność nic nierobienia polega na tym że doslownie kilka minut temu skonczyłem tworzyć nowe projekty warsztatowe, uruchomiłem maleńkie miejsce wizytówkę "bajek na zamówienie" projektu w którym będę się literacko spełniał :), porozsyłałem kilkanaście różnych ofert, a w tak zwanym międzyczasie, dokładałem do ognia, odwiedzili nas wujo z ciocią i naszym młodym przyjacielem Pawlakiem, ksiądz był z kolędom, I tu na chwilkę bym się zatrzymał :), otóż czego spodziewamy się po kimś kto przychodzi nam pobłogosławić i poświęcić? może ja jestem naiwny ale jakiegoś choćby małego dobrego słowa:), A tu gdy wielebny usłyszał o naszych planach i pomysłach na wiochę, pochylił głowę jakby pod ciężarem wieści które spadły na jego umęczone barki i wypalił: agroturystyka? tu się to nie uda, przecież tu się nic nie dzieje. No cóż my jesteśmy tu raptem kilka miesięcy i naliczyliśmy i naoglądaliśmy więcej pięknego niż plebanek, no ale cóż tam, wsparliśmy dobrym słowem, a i do bramki odprowadzili. I tak sobie mija nam ten piekny dzionek na nic nie robieniu. Czego i Wam życzę. Dobrej nocy życzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz