poniedziałek, 17 stycznia 2011

stare - nowe

od początku naszego zamieszkania postanowiliśmy sobie z Asią ratować co się da z domu, i tak :
stara szafa wróciła ze stodoły - po odkorniczeniu i generalnym remoncie i cieszy nasze oczy,
stolik który ukrywał swoje piękno pod warstwami białej olejnej dzisiaj jest pięknym biurkiem Asiczki, a dzisiaj w całej okazałości ukazała się nam podłoga w pokoiku który roboczo nazwaliśmy sobie "pokojem buddy", postaram się zamieścić jakieś zdjęcia, ale jak już wiecie aparatu nie posiadam :) (no chyba, że wróci do mnie mój analogowiec kliszowiec)
Dom który wybudował dziadzio Asi skrywa przed nami jeszcze całą masę niespodzianek i wyzwań, nowego być może coś dodajemy, ale każdy najdrobniejszy detal, który da się uratować od zapomnienia, przywracamy.
Ktoś kiedyś powiedział nam że remont starego domu jest droższy od postawienia nowego, dziś możemy się podpisać dwiema rękami - droższy naszym sercom jest remont starego domu, a świadomość, że dziadzio siedzi gdzieś przy kominie i życzliwie spogląda - nie oceniona.
Ktoś kiedyś powiedział nam że remont jest egzaminem dla związku,  dla nas jest przygodą, która każdego dnia rozpoczyna się na nowo,dzień po dniu, krok po kroku "remont" stał się współuczestnikiem naszego bycia tutaj, spokojnie słuchamy co możemy zrobić i kiedy śnieg spada przenosimy się z pracami pod dach, kiedy sił brakuje siadamy by odpocząć. A wiara przyświeca wszystkim naszym pomysłom, nie ocenione też jest wsparcie rodziców którzy wierzą i cieszą się z nami
Życzę tego i wam spokoju i wiary w swoje plany i nie wierzcie ślepo w to co ludzie mówią.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz